A kiedy wszysko zamieni się w
pył
I wielka bomba atomowa rozwali ten syf
Dopiero wtedy zrozumiesz, że to jest nie to
Wszystko co dziś masz, wcale tego nie chcesz
Po prostu to jest nie to
To nie to
Jesteś wkurzony jak zwykle coś ci się nie układa
Nudna kobieta obok ciebie, ciągle gada i gada
Najchętniej wszystko byś zmienił ale nie jesteś pewien
Wydaje się że coś masz ale to nie to
Po prostu to jest nie to
To nie to
Cała twoja sytuacja jest nie taka jakbyś chciał
Stresy i problemy, zawsze je będziesz miał
Chciałbyś gdzieś pojechać ale nie mozesz
Olej to, bo wszystko to - to nie jest to
Po prostu to jest nie to
To nie to
[zamknij okno]
Chłopaki
nie płaczą
[zamknij
okno]
Mówisz życie jak cukierek
Gorzkie jest czasami
Mówisz panna zostawiła
Kumple dawno cię olali
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
Nie nie nie nie nie nie
Nie masz kaski - odpuść sobie
Jutro przecież też jest dzień
Może kiedyś ci pomogę
Może ty nie wystawisz mnie
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
Nie nie nie nie nie nie
[zamknij okno]
Ona i ona, ona i ona poznały
się w centrum miasta
Ona i ona, ona i ona poznały się w centrum miasta
Nie było dzieci w Kinderburgu, ani tłoku pod rotundą
Tylko ona i ona
Nie było zombich prosto z pracy, straganów pod pałacem
Tylko ona i ona
Nie lubię go, on denerwuje mnie
Nie mam na czynsz, ja też chyba nie
Tylko ona i ona
Tylko ona i ona
Ona i ona, ona i ona mieszkają razem
Ona i ona, ona i ona sypiają razem
Bo dla nich piątek jest na pewno
Almodovar i techno
Tylko ona i ona
Dla nich sobota nie umiera recepta od dilera
Tylko ona i ona
Nie lubię go on denerwuje mnie
Nie mam na czynsz, ja też chyba nie
Tylko ona i ona
Tylko ona i ona
Tylko ona i ona
[zamknij okno]
Popatrz na wspaniałe autostrady
Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów
Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Mamy ekstra rząd i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wpaniali fachowcy
Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość
Za rękę poprowadzą mnie do Europy
Jest super
Jest super
Więc o co Ci chodzi
Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Policja surowo karze złych przestępców
Jest super
Jest super
Więc o co Ci chodzi
[zamknij okno]
Na rogu stoją dzieci
W kieszeniach mają noże
Na rogu, przy bloku
Na rogu, na rogu
Coś chyba chcą od Ciebie
Grupami jak hieny
dopadną i skopią
Na rogu, na rogu
Bejsbole i dresy
Złe filmy i nuda
Jak Rambo, jak Rambo
Wideo, wideo
Na rogu
Podwórko
Ulica
Na rogu
Z betonu są klatki
Ojcowie i matki
Nie dbają i tłuką
Katują pijani
Tu nie ma kontaktu
Nie będzie rozmowy
Twój problem samotny
Dzieciaku spod bloku
Na rogu
Podwórko
Ulica
Na rogu
Na rogu stoją ludzie
Ktoś leży na ziemi
Minęła minuta
Nikogo już nie ma
W tej windzie jest ciemno
Telefon nie działa
Przebite opony
Uciekaj, uciekaj
Na rogu
Podwórko
Ulica
Na rogu
[zamknij okno]
Słone oczy płaczą i ciężko
Ci jest
Pomyśl sobię, że dobrze to znam
Może właśnie dzisiaj
Kiedy tak tego chcesz
Ręka Boga dotknie Cię tam
Nie wierzysz mi zupełnie
Myślisz, że wszystko już wiesz
Jednak są takie momenty
Których nie ogarniesz, nie
Dziś muzycy, malarze startują w wyścigach
Jak harty biegają na czas
Wystawiają swe tyły
Aby lepiej się sprzedać
Plastikowym dupkiem się stać
Nie wierzysz mi zupełnie
Myślisz, że wszystko już wiesz
Jednak są takie momenty
Których nie ogarniesz, nie
Niech się wreszcie skończy
To całe kakao
To nie musi przecież tak trwać
Nie mów mi, że się
Czasy tak bardzo zmieniają
Nie bój nic, że musi tak być
Czy czujesz oddech swój
[zamknij okno]
Podejdź do mnie taksówka
czeka, już wiesz
Ulise ślinią się, przed momentem spadł deszcz
Warto się przejechać chociaż nie ma, nie ma gdzie
Skonsumujmy tę noc inaczej, inaczej
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię...
Spróbuj dżojnt jak noc, ta noc jest jak dżojnt
Nie nie chcemy zmieniać ani odchodzić stąd
Niech ta chwila trwa, niech ona dzieje, dzieje się
Oddałbym za nią teraz
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię...
[zamknij okno]
Już od samego rana trip
marihuana, o tak
Praca w firmie męczy go on chce być na bieżąco, o tak
Cały tydzień bardzo źle
Może jakiś mecz, może jakiś mecz
Bo przecież dzisiaj jest sobota
Dzisiaj jest sobota
Dzisiaj jest sobota, o tak
AAA
Może by wyrwać jakąś lalę
Wyluzować się naprawdę, o tak
I nawija do niej tak
Może jakiś zjazd, może jakiś wjazd
Bo przecież dzisiaj jest sobota
Dzisiaj jest sobota, o tak
AAA
On bez kitunku głuszy towary
I wypija cztery browary
On bez kitunku głuszy towary
I wypija cztery Portery
AAA
[zamknij okno]
Byłeś bez kompromisów, dużo
bardziej ode mnie
Olaliśmy kamasze, ty kochałeś anarchię
Uniwersytet mówił, jajogłowe rozmowy
Byłeś bez kompromisów, teraz widzę cię tam
Czekasz na amunicję i umacniasz pozycję
Czekasz na amunicję i umacniasz pozycję
Komercja
Byłaś moją dziewczyną, zbieraliśmy na wino
Kochaliśmy się w szafie, gdzieś na Żoli dziecino
Miałaś włosy do pupy i sukienkę do kolan
Oczy jak dwa jeziora, miłość do Morrisona
Zbieraliśmy na wino, ten czas gdzieś odpłynął
Zbieraliśmy na wino, ten czas gdzieś odpłynął
Komercja
Dzisiaj dostałem list, list od przyjaciela
Pisze - stary, zdradziłeś, kupa kasy, przytyłeś
Już nie jeździsz tramwajem, czasy tak się zmieniają
Chyba mnie nie pamiętasz, ponoć żyjesz w luksusie
Nie pamiętasz już chyba, czym jest tłok w autobusie
Nie pamiętasz już chyba, czym jest tłok w autobusie
Komercja
[zamknij okno]
Nie oglądaj się na modę
Lepiej pomyśl o sobie
Popatrz jakie fajne spodnie
Spod jakiego jesteś znaku?
Panienka czy skorpionik?
Żaden inny się nie broni
Bajer, bajer, bajer!
Czy znasz jakieś fajne miejsca?
Jedźmy moim samochodem
Bardzo fajnych mam znajomych
W kombi wiedzą o co chodzi
Po co myśleć o czymkolwiek
Popatrz jakie fajne spodnie
Bajer, bajer, bajer!
[zamknij okno]
Nasza płyta poszukiwana jest w
mieście
Wszyscy mówią, że to muza jest bardzo sexy
Kochanie, powiedz czy to prawda
Powiedz czy to prawda
Oddałbym dziś wszystko by zostać królem popu
Listy przebojów nęcą mnie jak nigdy dotąd
Kochanie, powiedz czy to prawda
Powiedz czy to prawda
Tak mało dobrych rzeczy dzieje się dziś w polskim punku
W rozrywce też niedobrze, jedynie Bobby Janson
Kochanie, powiedz czy to prawda
Powiedz czy to prawda
[zamknij okno]
Jeśli lubisz to mnie kup
Nakręcony byłeś wczoraj
Jestem tani funkcjonalny
Obniżoną cenę mam
Jeśli włożysz mi baterie
Będę śpiewał je i je
Jeśli naładujesz mnie
Będę mrugał je i je
Będę twoim przyjacielem
Telefonem zaufania
Chciałbym poznać twe problemy
I namówić cię do kupna
Jeszcze jednego mnie
Jeszcze jednego mnie
Jeszcze jednego mnie
Jeszcze jednego mnie
Już nie zdradzisz mej osoby
Podpisałeś ze mną kontrakt
Teraz ja ciebie mam
Sutuacja jest odwrotna
Jeśli włożysz mi baterie
Będę śpiewał je i je
Jeśli naładujesz mnie
Będę mrugał je i je
[zamknij okno]
Nie ma zabawy, nie ma
Kiedy ich nie masz
Zabawy nie ma
Posłuchaj koleżanko, posłuchaj kolego
Podaję ci namiar, podaję telefon
6516010
Wszystko co kręci
Wszystko co lubisz, wszystko dopiero
Nie ma zabawy, nie ma
Kiedy ich nie masz
Zabawy nie ma
Witamina A - długie zejście ma
Witamina K - jest droga
Witamina THC - tańsza będzie dziś
Witamina THC - witamina DŻ DŻ
Nie ma zabawy, nie ma
Kiedy ich nie masz
Zabawy nie ma
Nie słuchasz mamy, nie słuchasz taty
Nie słuchasz papieża - nikogo nie słuchasz
Posłuchaj koleżanko, posłuchaj kolego
Podaję ci namiar, podaję telefon
Nie ma zabawy, nie ma
Kiedy ich nie masz
Zabawy nie ma
[zamknij okno]