Banalny
[zamknij okno]

To przyszło nagle, nie wiem skąd
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Te proste słowa tremują mnie
że to zbyt proste jak na mnie.
To nie wyznanieto jest mój stan
skup się bo jesteś zupełnie sam.
Nikt nie chce mówić prawdy o drzazgach
choć pod paznokciem robi się miazga .

REFREN :
Słucham Lou Reeda płyty "New York"
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Coś się zmieniło bez wątpienia
znów mamy sobie coś do powiedzenia .
Słucham Lou Reeda płyty "New York"
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Coś się zmieniło bez wątpienia...

Aby me słowo odzyskało znaczenie
muszę rozpocząć tę jazdę od siebie.
Szkoda gdy słowo już nic nie znaczy
to moja próżność zawsze tłumaczy.
Tak wiele wierszy ląduje w szaletach
tak wielu księży nie mówi o rzeczach
które naprawdę są dla nas ważne
nie musisz szukać światła w gwiazdach.

REFREN


Mogę codziennie wstawać o świcie
i ciężką pracą zarabiać na życie.
Mogę odstawić na bok tak wiele
by w miarę czyste zachować sumienie.
To nie wyznanie to jest mój stan
skup się bo jesteś zupełnie sam.
Nikt nie chce mówić prawdy o drzazgach
choć pod paznokciem robi się miazga.

REFREN
[zamknij okno]

133
[zamknij okno]


Patrzysz na święty obraz.
Co chcesz widzieć w nim?
Twoje oczy chcą rozmowy.
A o co prosisz ty?
Patrzysz w twarz demona.
Co zobaczysz tam?
Już wypiłeś drinka z nią,
dłoń musnęła dłoń.

Musisz kiedyś wybrać,
tak się nie da grać.
Musisz stanąć bliżej,
mroku albo dnia.
Rzeczy ostateczne.
Nie oszukasz ich.
Nie udawaj akrobaty.
Nie uciekaj im

Wyobraź sobie, że
jest słoneczny dzień.
Jak w piosence z radia,
wszystko się udaje.
Wyobraź sobie, że
miłość którą chowasz
musi w tobie dojrzeć.
I musi eksplodować.

Ja mogę ci obiecać,
że nie zmienię się.
Wszystkie moje słowa,
są jak moja głowa.
Ja mogę ci obiecać,
jeszcze jedną rzecz.
Wierzę w przeznaczenie,
wierzę że ma sens.
[zamknij okno]

Anty
[zamknij okno]

Jestem lekarstem,
stoję na boku,
Jestem trucizną,
całkiem w porządku.
Jak antyidol,
zabójca roku.
Płynę pod prąd,
jak Robin Hood.

REF:
Ja jestem antypolicjantem,
Ja jestem atyfanatykiem,
Ja jestem antyprezydentem,
Ja jestem antyniewolnikiem.

To społeczeństwo nie rozumie moich słów.
Nie mam zamiaru im tłumaczyć tego znów.
Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów,
które udają że kumają fazę tu.
Jeżeli nie wiesz co to faszyzm - zwołaj wiec.
Jeżeli nie wiesz co to wojna - idź na mecz.
Jeżeli nie wiesz co to snobizm - wciągaj proch.
Bogaty tata sfinansuje całe zło.

REF:
Ja jestem antypolicjantem,
Ja jestem atyfanatykiem,
Ja jestem antyprezydentem,
Ja jestem antyniewolnikiem.

Jestem trucizną,
stoję na boku.
Jestem lekarstwem,
całkiem w porządku.
To społeczeństwo nie rozumie moich słów.
Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów.
Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas.
Chyba nie mogę być nieszczery wobec was.

REF:
Ja jestem antypolicjantem,
Ja jestem atyfanatykiem,
Ja jestem antyprezydentem,
Ja jestem antyniewolnikiem.
[zamknij okno]


Mów do mnie
[zamknij okno]

Pomyśl o mnie czasami,
kiedy upijam się z kumplami.
Pomyśl o mnie dziś w nocy,
mówisz że nie lubisz przemocy.

REF:
Mów do mnie normalnie mów
Prostymi mów słowami tu.

Miasto zesztywniało.
Wszyscy uciekli do swoich zajęć.
Co się z nimi stało?
Nie mamy czasu na pogadanie.

REF:
Mów do mnie normalnie mów
Prostymi mów słowami tu.

Cały dzień harujesz.
Kosisz pieniądze, masz muchy w nosie.
Pomyśl o mnie przez moment.
Jak o kochance na swoim koncie.

REF:
Mów do mnie normalnie mów
Prostymi mów słowami tu.
[zamknij okno]

 

Ambicja
[zamknij okno]

Twoja ambicja zabija ciebie
Ambicja to twój bóg
Ja nie gram, ja nie przegram
Bo nie mam żadnej ambicji
Ambicja to twoja szalona religia
Ambicja to twoja szalona religia
Ambicja to twoja szalona religia
Ambicja - szalona religia

REF:
Twoja ambicja zabija ciebie

Your ambition kills you babe
Ambition is your god
I don't wanna play, I don't wanna win
Ambition it's your god
Ambition it's your stupid religion
Ambition it's your stupid religion
Ambition it's your stupid religion
Ambition - your stupid religion

REF:
Your ambition kills you babe
[zamknij okno]

Piosenka
[zamknij okno]

Miłość jest walką
Coś o tym wiem
Wierność jest trudna
Niełatwo być fair
Samotność jest miastem
Spoconym i złym
Samotność jest lustrem odbijam się w nim
Ta miłość jest słowem
Tym samym od lat
Morfiną dla chorych
Wołaniem zza krat
Bo miłość jest dobra
Jest tobą i mną
Jak mama dla dziecka
Jedyną poezją...

REF:
Oczyść mnie - najwyższy czas
Ogrzej mnie - choćby jeden raz

Podziękuj z mowę
Podziękuj za wzrok
Wychodzę na balkon
Popatrzeć na noc
I jedno jest pewne
Że słyszę swój gong
Bo miłość jest dobra
Jest tobą i mną

REF:
Oczyść mnie - najwyższy czas
Ogrzej mnie - choćby jeden raz
[zamknij okno]

E.M.I
[zamknij okno]

Przychodzisz do firmy z kasetą audio
Podchodzisz do niego i patrzysz mu w twarz
Nagrałeś na niej swoje piosenki
Nerwowo z nadzieją oczekujesz...(na werdykt)
On marszczy brwi, podnosi oko
Pyta się co zawiera ten materiał
Chciałbyś aby posłuchał go wnikliwie
Ale on nie ma na to czasu

REF:
E.M.I. - kopeć i kabaj

E.M.I. - kopeć i kabaj

Setki biurek, tysiące faksów
Wydaje ci się że masz szanse
Ściany złocone okładkami kompaktów
To nie dla ceibie miejsce - nie


REF:
E.M.I. - kopeć i kabaj

E.M.I. - kopeć i kabaj
[zamknij okno]

S.O.S - Ska
[zamknij okno]

Jestem najbardziej chory z chorych
Najbardziej sam z osamotnionych
Oglądam wojnę w telewizji
Jak videoclip w MTV
Ten świat oszalał mówisz mi
I tak mijają kolejne dni
Słyszałem to od tysiącleci
Teraz to wiedzą nawet dzieci

REF:
Dobrze że jesteś ze mną

Czasami jestem przerażony
Agresją z każdej strony
Wyceluj w moją głowę
To chwila, jeden moment
Ja wolę zostać starym drzewem
Lubię ska, roots rock i reggae
Nazywaj mnie pacyfistą
Anarcho - idealistą

REF:
Dobrze że jesteś ze mną

To jest mój osobisty tekst
Ja czuję ból i wiem jak jest
Jestem najbardziej chory z chorych
Najbardziej sam z osamotnionych

REF:
Dobrze że jesteś ze mną
[zamknij okno]

Dla ciebie
[zamknij okno]

Uważaj na niespełnionuch wodzów
Którym się marzy władza terrorystów
Uważaj na ulubieńców tłumu
Na podrabianych anarchistów

Uważaj na fałszywych ascetów
Którzy w gazetach są zawsze tam gdzie trzeba
Na potajemnych zjadaczy kotletów
Którzy chcą mieć wizę do nieba

Uważaj na tych co dużo obiecują
Że będzie manna, kasza płynąć z góry
Uważaj na złośliwych policjantów
Uważaj zawsze na mundury

REF:
Dla wszystkich oszukanych
Bezdomnych, włóczęgów, dla ciebie
śpiewam dziś
Dla wszystkich niezrozumianych, słabych
I zdradzonych śpiewam dziś

Uważaj na milasów z telewizji
Którzy fałszują twoją rzeczywistość
Uważaj na uśmiechnięte maski
Co za monetę zrobią wszystko
Uważaj na handlarzy heroiny
Którzy chcą zniszczyć życie twoich dzieci
Uważaj na pazernych sukinsynów
Uważaj na te wszystkie śmieci

REF:
Dla wszystkich oszukanych
Bezdomnych, włóczęgów, dla ciebie śpiewam dziś
Dla wszystkich niezrozumianych, słabych
I zdradzonych śpiewam dziś

Uważaj na tych co chcą mieć monopol
Na całą prawdę o Bogu i szatanie
Uważaj na nich bo oni są najgorsi
Zachowaj swoje własne zdanie

REF:
Dla wszystkich oszukanych
Bezdomnych, włóczęgów, dla ciebie śpiewam dziś
Dla wszystkich niezrozumianych, słabych
I zdradzonych śpiewam dziś
[zamknij okno]

 

Popsong
[zamknij okno]

Dziewczyny z dużego miasta na skrzyżowaniach ulic
Nie sposób ich nie poczuć mocniej codziennie je widuję
Brzydkie dziewczyny z McDonalda
Studentki filozofii
Sztywne modelki bez nadwagi 
I ich kosmiczne nogi
Dziewczyny z dużego miasta ubrane coraz zgrabniej
Uwielbiam je obserwować, uwielbiam na nie patrzeć
Z supermarketu sekspedientki
Dziewczyny na telefon
Nabuzowane uczennice
Młodziutkie matki
Z peep show

REF:
Oglądam je jak w kinie
Oglądam je jak w kinie

Chłopaki z dużego miasta na skrzyżowaniach ulic
Nie sposób ich nie zauważyć codziennie ich widuję
Chłopaki w dresach i okularach
Chłopaki w garniturach
Nadragowane gwiazdy sceny
Nudni koledzy z biura
Chłopaki z dużego miasta ubrani coraz zgrabniej
Często w kradzionych samochodach w poszukiwaniu wrażeń
Chłopaki z reklam i z plakatów
Królowie wszystkich balang
Blokersi geje i supermeni
Alkofanowie z baru

REF:
Oglądam ich jak w kinie
Oglądam ich jak w kinie
[zamknij okno]

Jak dzieci
[zamknij okno]

Najlepsza jest jesień powiedziałem ci
Ulice szarzeją wtedy bardziej niż my
Jesteśmy jak dzieci zupełnie niedorośli
Jak zagubieni bracia - koniec
Po nocy toksycznej jak stalowy młot
Wracamy nad ranem śmiertelnie poza czasem
Jesteśmy jak śmieci zupełnie nieistotni
Jak zagubione siostry - razem

REF:
Czy to czujesz powiedz mi
Każdy się tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Naprawdę nie na niby
Czy rozumiesz powiedz mi
Każdy sie tego wstydzi 
Potrzebuję odpowiedzi
Najlepiej dziś

Dziewczyny, chłopaki z ich znienawidzonym światem
Mordują dzieciństwo na samotnych przedmieściach
Tak wstrętni, tak piękni, niebezpieczni choć niewinni
Są solą tego miejsca - teraz
Czekają na moment kiedy wszystko skończy się
Być może już jutro choć ja w to nie wierzę
Jesteśmy jak dzieci zupełnie niedorośli
Jak zgubieni bracia - koniec

REF:
Czy to czujesz powiedz mi
Każdy się tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Naprawdę nie na niby
Czy rozumiesz powiedz mi
Każdy sie tego wstydzi 
Potrzebuję odpowiedzi
Najlepiej dziś
[zamknij okno]