Reporter
n a s z e    s e r w i s y
@ WebReporter
@ Reporter
@ BizReporter
@ FotoReporter
@ Gry
@ Junior
@ Forum dyskusyjne
@ Ogłoszenia
r e k l a m a
j e d n y m   k l i k i e m
- szukaj w Internecie
- odwiedź e-kafejki
- załóż darmowy e-mail
- załóż darmowe WWW
- wymień bannery
- pobierz programy
- zobacz WebNewsy
- wyślij e-kartki


<<< poprzedni artykuł spis treści następny artykuł >>>
-= SZTUKA =-
Reporter nr 11 - 2000.11.25 tekst: Jacek Studzinski
zdjęcia: Dariusz Majgier

Graffiti

graffiti
Mówi się, że graffiti powstało w epoce jaskiniowej, kiedy po raz pierwszy ludzka ręka zostawiła na ścianie ślad swojej krótkiej obecności. Człowiek, odkąd uświadomił sobie swoją śmiertelność, wieloma sposobami próbował przedłużyć jakoś czas swojego istnienia. Udało mu się. Do dzisiaj niektórzy zastanawiają się, kim był człowiek, który upamiętnił swoje łowy w jaskini Lascaux.

Dla mnie, graffiti ma jeszcze głębsze korzenie. Korzenie pierwotne tak jak zwierzęcy "terytorializm" sam w sobie. Mniej więcej tak, jak śpiew ptaka czy kocie sikanie na krzak, służy oznakowaniu w jakiś sposób swojego terenu, zaznaczeniu swojej obecności.

Czym w ogóle jest graffiti? Najogólniej mówiąc - to sztuka malowania ściennego przy pomocy lakieru w sprayu. Ma tak wiele form i odmian, że łatwiej stwierdzić, czym nie jest, aby móc je sobie umiejscowić w wyobraźni. Jest czymś różnym od obrazów tworzonych przy pomocy tradycyjnych farb i pędzla, które do dziś często spotykane są w Ameryce Południowej. A już z pewnością czymś innym niż teksty malowane niedbale na płotach przez kibiców, pseudokibiców, chuliganów, kochanków, fanów i podziemie polityczne. Tę gałąź nazwijmy po prostu "napisami na ścianach".

graffiti
Dla tych, dla których świat zaczął się około 1980 roku, graffiti powstało kilka lat wcześniej, gdzieś w otchłani czarnych jaskiń Nowego Jorku. Wraz z rozwojem kultury gangowej oraz równoległym rozwojem muzyki break beat i break-dance graffiti stało się jej integralną częścią, jednym z elementów stylu życia, który może być doskonalony przez wiele lat, a wysoki poziom umiejętności przynosił (i nadal przynosi) sławę i respekt w towarzystwie.

Wspomniane słowo "writer" - czyli po prostu pisarz, żywy reformator rzeczywistości, przelewający swoje inspiracje i frustracje na beton. On jest bezpośrednim sprawcą przerażonych spojrzeń staruszek, obelg rzucanych pod nosem przez zmęczonych czterdziestolatków, pokazywanych palcami przez młodzież dzieł sztuki.

W graffiti najczęściej spotyka się dwie formy: słowa i postaci (tzw. characters - karaktery). Wokół nich pojawiają się elementy otoczenia - ulice, krajobrazy, często wręcz bajkowe.

graffiti
Słowo pozostaje jednak rdzeniem.

Podstawową formą w graffiti jest tag, czyli słowo lub po prostu sekwencja liter, z którą writer się utożsamia. Może to być oficjalny pseudonim (używany na przykład w działalności muzycznej lub tanecznej) lub nieoficjalny, stanowiący element rozpoznawalny jedynie przez środowisko. Ktoś, kogo od lat znasz pod etykietką tak naprawdę może się okazać neo-jaskiniowym artystą.

Każdy członek składu ma unikalny pseudonim używany w pracy "ze ścianą". Jego graficzna interpretacja - to właśnie tag. To on daje początek unikalnemu stylowi największych "pisarzy".

graffiti
Dobry estetyczny tag jest jak dobra wizytówka. Ten, kto wie, o co chodzi od razu wie, o kogo chodzi. Tag służy oznaczeniu swojego rejonu i każdego nowego miejsca.

Nie jest czymś wiecznym. Niektórzy pisarze zmieniają je co jakiś czas, w zależności od źródła inspiracji czy upodobań, niektórzy mają kilka na raz, w zależności od charakteru wykonywanej pracy.

Najczęściej głównym tematem prac jest taka aranżacja liter własnego tag'u, która czasem uniemożliwia odczytanie go bez chwili skupienia, a czasem bez spojrzenia na podpis. Tak jest w Wild Style, szalonym stylu, polegającym na jak najbardziej skomplikowanym "zaplątaniu" i zniekształceniu liter oraz efektom 3D i cieniom.

Graffiti jest kolejnym przykładem sztuki nowoczesnej, która, zrodzona w getcie, podbiła cały świat, tak jak hip-hop. Dwadzieścia lat temu polskie płoty zdobiły pisane nocą ukradkiem rozmazane litery, teraz każde wielkie miasto czy aglomeracja ma swoją własną, choćby małą scenę, kilka grup próbujących przelewać swoje poetycko-graficzne inspiracje na mur.

graffiti
Graffiti nigdy nie było odrębną dziedziną, sztuką samą w sobie. Od początku było związane z szeroko pojętą miejską subkulturą młodzieżową. Break dance, skateboarding czy muzyka miejska - na przykład hip-hop czy breakbeat - są mocno związane z malowaniem. Wiele obecnie znanych postaci tych kręgów zajmowało się kiedyś malowaniem.

Graffiti zajmują się najróżniejsi ludzie. Od osiedlowych gangsterów i nieuków po studentów szkół plastycznych i architektury.

Wielu ludzi wciąż nazywa ten styl życia wandalizmem. Faktycznie, czasami zdarza się, że ktoś, chcąc pokazać, jaki jest twardy, zamazuje świeżo odnowioną fasadę, czy wali po zabytkach, jak po zwykłym betonie. To brak wyobraźni. Myślę jednak, że o wiele większym wandalizmem wobec wszystkich ludzi było obsadzenie miast tak potwornie ponurymi blokowiskami. Należy im się kolor. I nie dziwię się, że zajmują się tym młodzi ludzie. Nie zdążyli się przyzwyczaić to tej szarości. Oni, nowe pokolenie, zmieniają rzeczywistość.

graffiti
Graffiti to sztuka, która wciąż ewoluuje. Writerzy wciąż prześcigają się w osiąganiu coraz większych umiejętności, pokonywaniu coraz większego ryzyka, tworzeniu swojego unikalnego stylu, robienia coraz bardziej skomplikowanych i coraz piękniejszych prac.

Zarówno amerykańskie, jak europejskie graffiti podzieliło się w ostatnich latach na dwa nurty. Pierwszy z nich - tradycyjny, to nielegalny styl uliczny oraz malowanie w legalnych "Halls of Fame", czyli ścianach sławy. Drugi nurt to graffiti komercyjne - tworzenie na zamówienie - szyldów, projektów graficznych, wzornictwa. Coraz więcej firm, sklepów, restauracji, a nawet polska policja zleca malowanie swoich siedzib młodym buntownikom. Najbardziej kolorowym przykładem była kampania reklamowa FRUGO. Zarówno projekty plakatów, jak samych butelek zostały wykonane przez, polskich writerów.

Te dwa nurty przenikają się. Ludzie spotykają się na tych samych imprezach, ich towarzystwo się miesza. Niektórzy nielegalni writerzy nazywają tych "nadziemnych" tojami, zarzucając im sprzedajność.

graffiti
Dla tych z kolei to, co kiedyś było młodzieńczą przyjemnością, pozostało jako styl życia, ale także jako forma zarobienia na siebie. I to właściwie doskonała, bo kto nie lubiłby zarabiać robiąc to, co umie najlepiej?

Jednak prawdziwe graffiti pozostaje na ulicach i wszędzie tam, gdzie to wciąż nielegalne. To część zabawy, część ewolucji - zrobić coś bardziej niemożliwego, w bardziej niebezpiecznym miejscu, i zrobić to szybciej. Pośpiech odbija się bardzo na jakości prac, zwłaszcza tych, którzy stawiają na hard core, a nie na styl. Przykładem są pociągi podmiejskie. A złapanie z puszką w dłoni dużo kosztuje.

A ja myślę, że kolor pomarańczowy to fajny kolor. Najlepiej z żółtym. I niebieskim. Na cały wagon.

Kilka stron poświęconych graffiti:
www.graffiti.org
sunsite.icm.edu.pl/graffiti
www.graffiti.pl
www.graffiti.art.pl foto.reporter.pl - tu możesz nie tylko oglądać graffiti, ale również wysyłać je jako kartki elektroniczne - stąd pochodzą zdjęcia w tym tekście.

[spis treści][do góry]