Główni
księgowi każdej polskiej drużyny piłkarskiej zazdroszczą swoim kolegom z Krakowa,
Wronek, Lubina i Łęcznej. Dlaczego? Ano, dlatego, że mogą oni dopisać do klubowego
budżetu dużą ilość gotówki za awans ich piłkarzy do półfinału Pucharu Ligi
Polskiej. Dzięki bogatym sponsorom rozgrywki tego pucharu cieszą się coraz większym
prestiżem i miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zwycięzca będzie nas
reprezentował w Pucharze UEFA. W listopadzie byliśmy świadkami ćwierćfinałowych
meczów rewanżowych. Dzięki PZPN (niewtajemniczonych odsyłam do poprzedniego numeru
PPP) mogliśmy podziwiać "ćwierćfinały na raty".
Do najciekawszej konfrontacji doszło chyba pod Wawelem, gdzie Wisła Kraków
gościła Legię Warszawa. Dwa tygodnie wcześniej w
meczu ekstraklasy piłkarze obu jedenastek stworzyli niezapomniane widowisko, ochrzczone
mianem meczu rundy jesiennej. Z tego powodu, 26. listopada, aż 8 tysięcy kibiców
zjawiło się na stadionie Białej Gwiazdy. Spotkanie miało dwie różne połowy. W
pierwszych 45 minutach stroną atakującą byli Wojskowi, którzy przyjechali, aby
zwyciężyć i awansować do półfinału PLP. Efektem świetnej gry przyjezdnych był gol
Brazylijczyka Giuliano. Nie wiem co powiedział trener Lenczyk swoim podopiecznym w
szatni, ale poskutkowało. W II połowie na boisku istniała już tylko jedna drużyna.
Wisła przewyższała swojego przeciwnika pod każdym względem, a bramki Moskala,
Kulawika i niezawodnego Frankowskiego musiały paść wcześniej czy później. Tak więc,
zasłużenie do półfinału awansował zespół Wisły Kraków. Ciekawe jaka będzie
przyszłość Franciszka Smudy? Wszystko w rękach działaczy warszawskiego klubu.
Przeciwnikiem Białej Gwiazdy w półfinale będzie ekipa Stefana Majewskiego. Po remisie
(2:2) we Wronkach więcej szans dawano podopiecznym Lorensa, ale "dopóki piłka w
grze...". Amika Wronki pokonała Pogoń
Szczecin (3:2) na jej boisku i awansowała do następnej rundy. Po raz
kolejny świetne spotkanie rozegrał Paweł Kryszałowicz. To dzięki jego 2 bramkom i
trafieniu Króla, piłkarze z Wronek mogli świętować wielki sukces. Zawodnicy Pogoni
podeszli do spotkania chyba zbyt rozluźnieni i to się zemściło. Po meczu minorowe miny
mieli piłkarze, trenerzy i działacze klubu z Pomorza. Od jakiegoś czasu dochodzi do
nieporozumień na linii Bekdas-Urząd Miejski, ale jest to temat na odrębny artykuł.
Polonia Warszawa nie potrafiła odrobić strat sprzed
kilku tygodni, kiedy to przegrała z Zagłębiem Lubin
(0:1). Trudno jest jednak zwyciężać kiedy w 3. minucie traci się bramkę, a w 10.
minucie swojego zawodnika. Wielkim pechowcem okazał się Kuś, który swoją
nieodpowiedzialną postawą zburzył plan taktyczny trenera Wdowczyka. Czarne Koszule
potrafiły w końcówce spotkania zdobyć dwa gole (Jakubiak i Gołaszewski), jednak na
zdobycie jeszcze jednej bramki zabrakło czasu i chyba sił. Awans do półfinału jest
kolejnym sukcesem pracy trenerskiej pana Mirosława Jabłońskiego, natomiast nie można
tego powiedzieć o Dariuszu Wdowczyku, który zrezygnował z funkcji szkoleniowca zespołu
z Konwiktorskiej.
Jeszcze przed meczami rewanżowymi było wiadomo, że przeciwnikiem zwycięzcy meczu
Polonia - Zagłębie będzie zespół drugoligowy. W pierwszym spotkaniu RKS
Radomsko minimalnie pokonał Górnika Polkowice,
jednak przed rewanżem sprawa awansu pozostawała otwarta. Dlatego na stadion przyszło
sporo kibiców (około 4 tysiące). Spotkanie mogło się podobać, a stroną
przeważającą od pierwszych minut byli gospodarze. Bardzo szybko, bo już w 2. minucie,
gospodarze odrobili straty z pierwszego spotkania. Przez kolejne minuty Górnik Polkowice
spokojnie kontrolował grę, a swoją wyższość udokumentował strzeleniem kolejnego
gola. Szczęśliwym strzelcem okazał się Kułyk (strzelił bramkę również w
Radomsku). Podsumowując, zasłużenie do półfinału awansował zespół z Polkowic.
Bardzo ciekawie zapowiadają się spotkania półfinałowe Pucharu Ligi Polskiej. Na pewno
hitem okaże się rywalizacja Amiki Wronki z Wisłą Kraków, ale również spotkania
Zagłębia Lubin z Górnikiem Polkowice powinny przynieść wiele emocji. To wszystko
czeka nas dopiero na wiosnę przyszłego roku (i wieku).
Przygotował:
Marek Bobakowski
|