Polski Przegląd Piłkarski

Numer: 2/2000 (2)      Data wydania: 2. grudnia 2000 r.      Prenumerata: 480

Serdecznie witamy na stronach największego w sieci magazynu poświęconego polskiej piłce nożnej!

 Polski Przegląd Piłkarski:
  Strona główna numeru
  Reklama w e-zinie
  Redakcja magazynu

 Plebiscyt 2000:
 Regulamin i idea plebiscytu
 Piłkarz Roku - nominacje
 Trener Roku - nominacje
 Odkrycie Roku - nominacje
 Formularz do głosowania

 Miesiąc w pigułce:
 Ekstraklasa - podsumowanie
 1/8 finału PP
  1/4 finału PLP - rewanże
  Polska - Islandia 1:0
  II runda PUEFA - rewanże

 Publicystyka:
 Jesień Białej Gwiazdy
  Polscy sędziowie
  Zemsta Smudy
  Był sobie mistrz...
 Stadion Narodowy - c. d.?
  Stracone nadzieje
  Niezły rok

 Stałe rubryki:
 Historia Polskiej Piłki Nożnej
 Pamiętnik polskiego pikarza
  Rozmowa z...
  Najlepsi w miesiącu
 Rynek transferowy

 Inne:
 Nasza ankieta
  Listy do redakcji

Trener Roku - nominacje

Patron Plebiscytu 2000:
Liga Championship Managerów
www.cm3.org.pl

PREZENTACJA KANDYDATÓW:

Jerzy EngelJerzy Engel (reprezentacja Polski)
Kiedy pod koniec zeszłego roku PZPN postanowił powierzyć mu opiekę nad reprezentacją, wielu mówiło, że zostanie jedynie selekcjonerem tymczasowym, tylko na kilka miesięcy, gdyż wkróce zastąpi go ktoś "z nazwiskiem". Teraz, po roku pracy Engela z kadrą, już nikt nie wypowiada takich sądów. Jesteśmy samodzielnym liderem grupy eliminacyjnej, a wyjazdowe zwycięstwo z Ukrainą było pierwszym od kilku lat sukcesem ze znaną europejską drużyną. Jednak początki były niezwykle trudne. O ile porażki z Hiszpanią i Francją (świetny mecz na boisku Mistrza Świata) były z góry przesądzone, to remisy z Finlandią i Węgrami lekko zdenerwowały kibiców i prasę. Porażka z Holandią tylko upewniła ich w słuszności zmiany na pozycji selekcjonera. Jednak Engel nie przejmował się takim obrotem sprawy i spokojnie budował swój zespół. W meczu z Rumunią zedebiutował Olisadebe, który okazał się lekarstwem na słabą skuteczność reprezentacji. Wspaniałe mecze z Ukrainą i Białorusią wzmocniły pozycję szkoleniowca. Szkoda tylko remisu z Walią, ale i tak praca Jerzego Engela pozwala wierzyć, że po wielu latach nieobecności, w końcu zagramy na wielkiej imprezie piłkarskiej.


Mirosław Jabłoński (Zagłębie Lubin)

Kiedyś niechciany w stolicy (prowadził Legię Warszawa), dzisiaj rozchwytywany na "rynku transferowym". Pan Mirosław w ciągu 2 lat stworzył niezwykle silny zespół w Lubinie, którego obawiają się największe potęgi naszej ligi. Bardzo dobra gra podczas rundy wiosennej pozwoliła drużynie Jabłońskiego zająć bardzo wysoką, 5 lokatę w końcowej tabeli. Premią dla zespołu z Lubina był udział w rozgrywkach Pucharu Intertoto. Niestety podopiecznym naszego kandydata nie udało się awansować do fazy finałowej, ale mecze z zespołami zagranicznymi okazały się dobrą formą przygotowania do nowego sezonu. Runda jesienna była dla lubinian równie udana co runda wiosenna. Wspaniałe mecze w lidze, Pucharze Polski (awans do fazy ćwierćfinałowej) i Pucharze Ligi Polskiej (awans do półfinału) są wykładnikiem wielkiej pracy włożonej w budowę drużyny przez Mirosława Jabłońskiego. Czwarta pozycja w tabeli na półmetku sezonu na pewno nie jest dziełem przypadku, lecz efektem pracy trenera i zawodników Zagłębia Lubin.


Orest LenczykOrest Lenczyk (Wisła Kraków)
Niezwykle doświadczony szkoleniowiec. Podczas prawie 30-letniej pracy trenerskiej pracował w prawie 20 klubach. Znany jest z bardzo "twardej ręki", do której muszą się przyzwyczaić piłkarze. Bardzo dobrze pracuje mu się w Krakowie, gdzie już kilkakrotnie prowadził Wisłę Kraków. Orest Lenczyk, w przerwie pomiędzy sezonami, został ponownie pierwszym szkoleniowcem zespołu krakowskiego. Już na samym początku czekało go bardzo dużo pracy, gdyż działacze i sponsorzy po raz kolejny postarali się o to, aby zespół z Krakowa był... słabszy. Nie przeszkodziło to jednak w pracy naszego kandydata. Starał się nie myśleć o ubytkach w kadrze i spokojnie pracował na obozach przygotowawczych z piłkarzami. Zaowocowało to podczas wspaniałej jesieni, kiedy przez długi czas Wisła była liderem ekstraklasy. Dopiero nieudana końcówka rundy zepchnęła zespół Oresta Lenczyka na 2. miejsce. Warto również wspomnieć o wspaniałej postawie drużyny spod Wawelu w Pucharze UEFA.


Franciszek SmudaFranciszek Smuda (Legia Warszawa)
Niezwykle kontrowersyjny trener. Jedni go uwielbiają, inni nienawidzą. W swojej karierze pracował w wielu klubach. Osiągał wielkie sukcesy z Widzewem Łódź, potem z krakowską Wisłą Kraków, a teraz chce zdobyć mistrzostwo z Legią Warszawa. Kiedy przyszedł na Łazienkowską, zespół zajmował odległe miejsce i nic nie zapowiadało poprawy. Popularny "Franek" potrafił wyciągnąć Wojskowych z kryzysu i zajął z zespołem 4. miejsce w końcowej tabeli. Wielu mu zarzucało, że nie zdobył tytułu mistrza Polski, ale trudno wymagać od trenera takich sukcesów, jeżeli nie pracuje w zespole od początku sezonu. Dlatego runda jesienna miała dać odpowiedź na pytanie, czy mit "zwycięskiego Smudy" minął, czy nie. Nominacja do Trenera Roku 2000 jest jasną odpowiedzią na powyższe pytanie. Wielu może się nie zgadzać z naszą decyzją, ale przecież wysoka, trzecia pozycja w tabeli (z niewielką stratą 5 punktów do lidera), bardzo dobra postawa Legii w rozgrywkach pucharowych, w przeciwieństwie na przykład do Pogoni Szczecin, oraz spokój w prowadzeniu zespołu zasługują na wyróżnienie z ligowej szarzyzny.


Dariusz Wdowczyk (Polonia Warszawa)

Przedstawiciel bardzo młodego pokolenia trenerów. Prowadzenie zespołu Polonii Warszawa było (było ponieważ Wdowczyk odchodzi z klubu) debiutem w jego pracy trenerskiej. I to jakim debiutem. Wdowczyk potrafił zbudować w stolicy drużynę, która wywalczył tytuł mistrza Polski. Wspaniała postawa zespołu podczas rundy wiosennej (wręcz upokarzające zwycięstwa z najtrudniejszymi rywalami) zaowocowała wielkim sukcesem. Jednak podczas rundy jesiennej coś zaczęło się psuć. Pokonanie mistrza Rumunii w eliminacjach Ligi Mistrzów jeszcze nie zapowiadało kryzysu. Również przegrana ze słynnym Panathinaikosem nie mogła wzbudzać fali krytyki. Jednak z meczu na mecz było coraz gorzej. Słabsza postawa Czarnych Koszul spowodowała, że zajmują oni dopiero szóstą pozycję w tabeli na półmetku rozgrywek ligowych. W takiej sytuacji Wdowczyk zachował się jak człowiek honoru i zapowiedział odejście z klubu. Wyszedł z założenia, że należy zmienić otoczenie i śmiem twierdzić, że wyjdzie to na dobre zarówno Polonii jak i trenerowi. Został zaangażowany w Orlenie Płock i w rundzie wiosennej będzie miał za zadanie wyprowadzić ten zespół ze strefy  spadkowej.



Copyright (c) 2000 by Przegląd Piłkarski. All rights reserved.