Witam
ponownie na łamach Polskiego Przeglądu Piłkarskiego w kąciku historycznym. W
poprzednim (inauguracyjnym) odcinku przybliżyłem początki rozwoju tej wspaniałej
dyscypliny na ziemiach polskich. Wspomniałem o niechęci Mikołaja Reja do rozwoju sportu
w Polsce, o pierwszym meczu piłki nożnej, o Włodzimierzu Chomickim, który strzelił
pierwszą bramkę w "oficjalnym" spotkaniu, o powstaniu pierwszego klubu
piłkarskiego Sława Lwów i o wielu innych ciekawych
faktach. Zapraszam do lektury kolejnego odcinka.
Rozwój współpracy na linii Lwów-Kraków.
Podczas Zielonych Świąt w 1904 roku piłkarze rodem z Lwowa, po raz pierwszy odwiedzili
swoich kolegów (wtedy jeszcze byli kolegami ;) z Krakowa. Niestety wrócili na tarczy,
bowiem spotkanie z III Gimnazjum przegrali minimalnie 0:1. Pod koniec
wspomnianego powyżej roku doszło do bardzo ciekawej konfrontacji pomiędzy drużynami
"lwowskimi". W listopadzie Sława Lwów pokonała dwukrotnie swojego rywala zza
miedzy IV Gimnazjum. Zwycięstwa 3:0 i 2:0 świadczą o lepszej grze
prekursorów piłki nożnej w Polsce i pokazują, że w 1904 roku w Lwowie najlepszym
klubem okazała się Sława. Tak na marginesie to te 2 spotkania okazały się pierwszymi
oficjalnymi meczami derbowymi rozegranymi na ziemiach polskich. W roku 1905 we Lwowie
powstała 3 drużyna. Na bazie piłkarzy Sokoła stworzono Lechię Lwów,
grającą w barwach biało-czerwonych. Na czerwiec 1906 roku zaplanowano kolejny wyjazd
lwowskich piłkarzy do Małopolski (konkretnie Krakowa) na mecze propagandowe. Jednak
powstał problem, kto powinien reprezentować miasto. Przecież w 1906 roku istniało już
kilka klubów piłkarskich. Postanowiono więc rozegrać turniej eliminacyjny, który
miał wyłonić 2 najlepsze zespoły. Okazało się, że do Krakowa pojadą zawodnicy Czarnych
Lwów i IV Gimnazjum. Na wiosnę 1907 roku doszło do fuzji (ale nie
takiej jaką przeprowadził Miliarder Pniewy i Olimpia
Poznań kilka lat temu) IV Gimnazjum i Lechii. Z połączenia powstał Klub
Sportowy Pogoń Lwów i obok Czarnych Lwów stał się stabilnym zespołem
piłkarskim na przyszłe lata.
Kraków "podgląda" Lwów, czyli co się dzieje w dawnej stolicy Polski?
Głównym zarodkiem piłkarstwa w Krakowie były popularne Błonie. To właśnie tam
uczniowie, studenci, nauczyciele i wszyscy chętni biegali do upadłego za kawałkiem
skóry. Wspomniałem wcześniej o turnieju zorganizowanym w czerwcu 1906 roku dla drużyn
z Lwowa i Krakowa. Z tej okazji po raz pierwszy powstały prowizoryczne kluby w grodzie
Kraka. Niestety "Krakusy" zebrali ciężkie baty od przeciwników, Czarni Lwów
wygrali z Biało-Czerwonymi 2:0, a IV Gimnazjum rozgromiło Akademików
4:0. Pod Wawelem postanowiono jak najszybciej zniwelować dystans dzielących ich od
przeciwników i wzięto się szybko do pracy. Na początku najbardziej znanym klubem byli
Bialo-Czerwoni inaczej nazywani drużyną Szeligowskiego (od nazwiska swojego kapitana). W
sierpniu 1906 roku doszło do pierwszego spotkania z drużyną zagraniczną!!!
Przeciwnikami Biało-Czerwonych okazali się pracownicy amerykańskiego cyrku
Buffalo-Bill. Spotkanie wzbudziło wielkie zainteresowanie wśród kibiców i przy
ogłuszającym dopingu polscy zawodnicy pokonali przeciwników 1:0.
Początki Cracovii i Wisły.
Po powrocie młodzieży z wakacji 1906 roku, Józef Lustgarten (prekursor meczów na
Błoniach) zaproponował Akademikom przyjęcie nazwy Cracovia. Już pod
taką nazwą piłkarze wystąpili podczas wielkiego, jesiennego turnieju. W turnieju
wzięło udział, aż 16 zespołów, co przeszło wszelkie marzenia organizatorów
(wśród nich należy wspomnieć dr Tadeusza Kończyńskiego). Obok Cracovii, na boiskach
pokazali się zawodnicy nowo założonego zespołu pod nazwą Wisła Kraków.
Wtedy jeszcze nikt sobie nie zdawał sprawy jakie zasługi w rozwoju piłki nożnej w
Polsce wniosą obydwa kluby. Wyniki pierwszego tak poważnego turnieju w Krakowie nie są
do końca znane, ale wiadomo jaka była ostatecznie kolejność. Zwycięzcami okazali się
zawodnicy Biało-Czerwonych, tuż za nimi uplasowała się Cracovia, ostatnie miejsce na
"pudle" zajęli Czerwoni, a tak znienawidzone przez
sportowców, czwarte miejsce przypadło Wiśle. I właśnie te 4 kluby najbardziej
liczyły się w Małopolsce. Po kilku miesiącach działacze klubów krakowskich
postanowili połączyć swe siły, bowiem tylko w ten sposób mogli nawiązać walkę z
konkurentami z Lwowa. I tak na przełomie 1906 i 1907 roku, Biało-Czerwoni i Cracovia
połączyły się w jeden klub (poważną rolę przy decyzji o fuzji odegrały poważne
problemy finansowe), który przyjął nazwę kultowej dzisiaj Cracovii. W 1907 roku
doszło również do fuzji Wisły i Czerwonych. Pierwsi dali nazwę nowej drużynie, a
drudzy barwy (biało-czerwone). A teraz ciekawostka. W październiku 1907 roku doszło do
przejściowego połączenia Cracovii i Wisły!!! Pewnie niewielu kibiców o tym wie, ale
tak było naprawdę. W myśl porozumienia Wisła miała tworzyć zaplecze silniejszej
wówczas Cracovii. Fuzja nie trwała długo i 'Wiślacy' postanowili już na zawsze się
usamodzielnić. Oglądając świetną grę Wisły Kraków w tym sezonie wspomnijmy czasami
Cracovię, która przez lata dzieliła i rządziła polską piłką nożną, a teraz,
dzięki swoim "wspaniałym" działaczom, tuła się po niższych ligach. Życie
jest niestety brutalne...
Jak Calder pomógł Cracovii.
Krakowskie kluby w swych początkach nie miały jeszcze wykrystalizowanych form
działania. W żadnym zespole nie istniał Zarząd, który miałby za zadanie kierowanie
sprawami organizacyjnymi i finansowymi. Dopiero przyjazd Anglika Caldera zmienił taką
sytuację. Z inicjatywy, wspomnianego wyżej, cudzoziemca, który był zaznajomiony z
organizacją klubów brytyjskich, ułożono statut klubowy Cracovii, wprowadzono odznakę
(do dzisiaj istnieje w niezmienionej formie), wybrano zarząd. Był to pierwszy krok ku
"profesjonalizacji" piłki nożnej w Polsce.
Pierwszy oficjalny mecz z drużyną zagraniczną.
Spotkanie (a właściwie spotkania) Cracovii z Troppauer Sport Verein
były pierwszymi oficjalnymi meczami międzynarodowymi na ziemiach polskich. Trudno
przecież nazwać takim tytułem spotkanie z cyrkiem amerykańskim, o którym pisałem
kilka akapitów wyżej. W pierwszym meczu polscy zawodnicy zwyciężyli wysoko przeciwnika
(5:2), ale do rewanżu podeszli zbyt rozluźnieni i przegrali 1:4.
Początki PZPN.
Wraz ze stopniowym rozwojem klubów piłkarskich na ziemiach polskich, nadeszła pora na
organizację, która "kierowałaby" przyszłością piłki nożnej. Niestety
wtedy jeszcze Polska nie posiadała suwerenności, dlatego nie było szans wstąpić do
FIFA, która zrzeszała tylko krajowe stowarzyszenia. W 1911 roku na terenach Galicji (lub
jak kto woli Małopolski) powstał Związek Polski Piłki Nożnej. Oczywiście organizacja
została całkowicie podporządkowana Austriackiemu Związkowi Piłkarskiemu, który był
członkiem FIFA. Kluby krakowskie (szczególnie Wisła) próbowały wyswobodzić się z
więzów Austrii, ale próby założenia autonomicznego stowarzyszenia kończyły się
fiaskiem. Zaborcy widząc, że nie utrzymają Polaków, szli na ustępstwa. Jednym z nich
było powierzenie funkcji wiceprezesa Austriackiego Związku Footballowego, redaktorowi
Stanisławowi Kopernickiemu.
A w następnym odcinku: przede wszystkim o powstaniu prawdziwego PZPN i pierwszych
decyzjach tego szanownego stowarzyszenia, o rozwoju piłki nożnej w innych regionach
Polski (m.in. w Łodzi i Warszawie) i o wielu, wielu innych ciekawych faktach. Serdecznie
zapraszam.
Przygotował:
Marek Bobakowski
|