Polski Przegląd Piłkarski

Numer: 2/2000 (2)      Data wydania: 2. grudnia 2000 r.      Prenumerata: 480

Serdecznie witamy na stronach największego w sieci magazynu poświęconego polskiej piłce nożnej!

 Polski Przegląd Piłkarski:
  Strona główna numeru
  Reklama w e-zinie
  Redakcja magazynu

 Plebiscyt 2000:
 Regulamin i idea plebiscytu
 Piłkarz Roku - nominacje
 Trener Roku - nominacje
 Odkrycie Roku - nominacje
 Formularz do głosowania

 Miesiąc w pigułce:
 Ekstraklasa - podsumowanie
 1/8 finału PP
  1/4 finału PLP - rewanże
  Polska - Islandia 1:0
  II runda PUEFA - rewanże

 Publicystyka:
 Jesień Białej Gwiazdy
  Polscy sędziowie
  Zemsta Smudy
  Był sobie mistrz...
 Stadion Narodowy - c. d.?
  Stracone nadzieje
  Niezły rok

 Stałe rubryki:
 Historia Polskiej Piłki Nożnej
 Pamiętnik polskiego pikarza
  Rozmowa z...
  Najlepsi w miesiącu
 Rynek transferowy

 Inne:
 Nasza ankieta
  Listy do redakcji

Był sobie mistrz...

Co się stało ze skutecznością Emmanuela Olisadebe?Do końca obecnego sezonu pozostało co prawda jeszcze 15 wiosennych kolejek, ale już praktycznie można zaryzykować stwierdzenie, ze aktualny mistrz Polski - Polonia Warszawa - tytyłu wywalczonego w ubiegłym sezonie nie obroni. Po zakończeniu rundy jesiennej naszej ekstraklasy poloniści znajdują się bowiem na odległej szóstej pozycji z jedenastopunktową stratą do liderującej szczecińskiej Pogoni. Dlaczego mistrz kraju spisuje się tak fatalnie? - Nie chwaliło się nas za zwycięstwa, a wyolbrzymiało porażki. Oczywiście wiem, że nie graliśmy tak efektownie i skutecznie, jak wiosną, ale też nie schodzilismy poniżej pewnego przyzwoitego poziomu - tak zdaniem byłego trenera zespołu Dariusza Wdowczyka wyglądała gra Polonii w rundzie jesiennej. Nie do końca zgadzam się ze słowami eks-szkoleniowca Czarnych Koszul i w tym tekście postaram się przybliżyc Państwu moją wizję upadku potęgi zespołu z Konwiktorskiej.

Na wiosnę o sile Polonii w głównej mierze decydowali zawodnicy sprowadzeni do zespołu, mowa tu przede wszystkim o Bykowskim, Wieszczyckim i Kiełbowiczu. Nie inaczej miało być i tym razem. Niestety transfery sfinalizowane przed rozpoczęciem sezonu 2000/2001 nie okazały się już tak trafne. Z zawodników, którzy przed sezonem zostali sprowadzeni do Warszawy w klubie zostali jedynie Maciej Scherfchen i Paweł Kaczorowski. Pozostałych (Zbigniew Wyciszkiewicz, Jacek Paszulewicz, Artur Kościuk, Łukasz Adamski) już nie ma. Natomiast Tomasz Reginis, awaryjnie pozyskany podczas eliminacji do Ligi Mistrzów, leczy obecnie kontuzję. - Sprowadzając Wyciszkiewicza i Kościuka chcieliśmy uzupełnic skład i zwiększyc rywalizację w poszczególnych formacjach. Obaj zawodnicy jednak się nie sprawdzili. Pięniędzy jednak dużo nie kosztowali, bo zostali wypożyczeni - słowa Dariusza Wdowczyka najlepiej oceniają wzmocnienia poczynione przed sezonem...

Niemniej jednak w dobrych humorach przystępowano do rywalizacji w eliminacjach Ligi Mistrzów. W I rundzie zmagań o prawo udziało w elitarnych rozgrywkach poloniści trafili na Dinamo Bukareszt, które, jak się wkrótce okazało, nie było zbyt wymagającym przeciwnikiem. Zwycięstwa 4:3 oraz 3:1 mówią wszystko. Jednak w kolejnej rundzie los już nie  był tak łaskawy dla piłkarzy Polonii, przydzielając im zespół Panathinaikosu Ateny. Wicemistrzom Grecji piłkarze z Konwiktorskiej już nie sprostali (2:2 i 1:2), choć awans pozostawał w zasięgu ich możliwości. Stracone złudzenia i pieniądze wyraźnie załamały polonistów. W Pucharze UEFA trafili "tylko" na Udinese  i "aż" na Udinese. Przegrali 0:1 i 0:2. - Uważam, że wygrywając z Dinamem Bukareszt, zespołem wyżej notowanym od Polonii, osiągneliśmy sporo. Z trzech zespołów, z którymi graliśmy, najniżej oceniam Udinese. Z Włochami powinniśmy wygrać,  a - o ironio - jako z jedynymi przegraliśmy u siebie - komentuje Wdowczyk.

O kłopotach finansowych polonistów mówiło się od dawna. Klub regularnie zalegał z wypłatami dla piłkarzy. Prezes Janusz Romanowski tłumaczył to brakiem obiecanych funduszy od Canal+ za sprzedaż praw do transmisji spotkań ligowych. Zaległości brały się również z stąd, że inne firmy i kluby (m.in. Śląsk za Sadzawickiego oraz Lechia Gdańsk za Tomasza Moskala) nie kwapiły się do oddania pieniędzy prezesowi Czarnych Koszul. Sytuacja finansowa klubu ustabilizowała się dopiero na początku października. Dziś problemu praktycznie już nie ma. Ale to właśnie w sierpniu i wrześniu Polonia Warszawa zakończyła swą przygodę z europejskimi pucharami.

Inną ewentualną przyczyną słabej gry Polonii mogą być niesnaski w zespole. W czasie rundy jesiennej trener zaczął niespodziewanie karać piłkarzy lub szukać dla nich innych pozycji na boisku. Z zespołu,  który w ubiegłym sezonie zdobywał mistrzostwo Polski, Maciej Szczęsny nie gra, Igor Gołaszewski i Arkadiusz Kaliszan grają w pierwszym składzie sporadycznie, a środkowy pomocnik Tomasz Wieszczycki gra na pozycji ostatniego stopera. Ponadto swą skuteczność zatracił gdzieś Emmanuel Olisadebe, do niedawna supersnajper Polonii.

Wszystkie kłopoty, z którymi boryka się warszawski zespół, z pewnością po części wpływają na tak słabą postawę w rundzie jesiennej. W klubie zapowiadają, że na wiosnę Czarne Koszule ponownie zaatakują fotel lidera. Brzmi to jednak nieco buńczucznie i wydaje się mało prawdopodobne... Zresztą czas pokaże. Obecnie natomiast na usta kibiców zespołu nasuwa się jedno podstawowe pytanie: czy Polonię stać jeszcze na obronę mistrzowskiego tytułu? - Nie mówię tak, nie mówię nie - kończy Dariusz Wdowczyk.

Autor tekstu:
Łukasz Macheta



Copyright (c) 2000 by Przegląd Piłkarski. All rights reserved.