Sonic Trip to czterech śmiałków, którzy kilka ładnych lat temu postanowili zmienić oblicze łódzkiej sceny techno. Spotkali się w 1998 roku na Placu Wolności w Lodzi. Mówią: "w środku nocy... paliliśmy cygaro... i tak się zaczęło". Obecnie staja się coraz bardziej popularni. Na ich imprezy przychodzi już nie tylko coraz większa ilość osób i rzesza fanów, ale także przyjeżdżają coraz większe gwiazdy. Na zaproszenie ExWookie, Nobis, Infinity, MC I już 2 lutego w łódzkim Faraonie zjawi się sam DJ Aphrodite. Czas poznać ich lepiej i dowiedzieć się jak naprawdę wszystko się zaczęło.
- Wookie skąd pomysł na Sonic Trip?
- Pomysł na ST zrodził się spontanicznie, dokładniej w autobusie nocnym w Łodzi. Spotkałem tam Nobisa, którego wcześniej w miarę znałem. Nie pojechaliśmy do domów, a na Plac Wolności gdzie paląc cygaro zaczęliśmy planować co by można było robić. Okazało, ze każdy z nas działał w temacie muza, ale wyniki były średnie - bo jemu brakowało mnie, a mi jak się okazało jego. Po prostu trafiliśmy na siebie!!! A uwierz nam ze ciężko trafić na osoby godne zaufania z chęcią działania. Dzięki Nobisowi poznałem Mc I i Infinity`ego, którego znalem wcześniej, ale nie wiedziałem że oni się znają od lat!! I tak wystartowaliśmy TIREM na Paradzie Wolności po raz pierwszy w 98 roku.
- W którym roku spotkaliście się z techno i czy od razu wiedzieliście, że chcecie zająć się tą właśnie muzyką?
- Każdy z nas korzenie muzyczne miał w muzyce gitarowej, ale przyszedł moment kiedy gitary zaczęły być nudne i po prostu umarły. Ruszyła elektronika...
- Jakie gatunki gracie. Który (bądź które) z nich lubicie najbardziej?
- Gramy drum & bass, jungle troszkę bigbeatu i speedgarage'u - te ostatnie 2 gatunki tylko na zwolnienie.
- Jaka atmosfera panuje na Waszych imprezach?
- Sądzimy, że panuje atmosfera przyjaźni i tolerancji. Za stan idealny uważamy moment kiedy czuje się zgromadzoną energię roztańczonego tłumu. Nie jest ważne jak wyglądasz i jakim przyjechałeś samochodem, ważna jest muzyka i wspólna zabawa.
My naprawdę bardzo doceniamy imprezowiczów za to że przychodzą na nasze imprezy. Bo tak naprawdę przychodząc do nas są u siebie!
- Ile osób na nie przychodzi?
- To zależy gdzie gramy. Średnio to około 300 osób na imprezach wyjazdowych, gdzie d&b nie jest tak popularny, a królują bity proste. Tendencja jest zwyżkowa, a dowodem tego jest nasza rodzima Łódź gdzie graliśmy na początku dla 100 osób a teraz regularnie od roku odwiedza nas na imprezie 15 krotne większa liczba ludzi.
- Co w ostatnim czasie uległo zmianie w Waszej formacji?
- Heheh dobre podchwytliwe pytanie! :)))
Pewno chodzi o skład, który powrócił do stanu początkowego. Sonic Trip składało się na początku z 4 osób, kiedyś powiększyliśmy skład do 8, ale okazało się to pomyłką i wszystko wróciło do stanu pierwotnego. A poza tym... zmieniło się to, że: stanowimy grupę przyjaciół która razem ma tę samą jazdę i chce ją zrealizować muzycznie i organizacyjnie. Mamy tez w crew człowieka - Lowee'go, który jest nasz podporą organizacyjną. Często jest taki natłok spraw do zrobienia że sami nie bylibyśmy w stanie temu podołać i w takich momentach wkracza Lowee.
- Czy coś zmieniło się w Waszym życiu odkąd jesteście Sonic Trip? Czy macie z tego jakieś korzyści?
- Zmieniło się całe nasze życie.... Nie idziemy z systemem! Robimy to co chcemy robić czyli muzę! Nasze życie toczy się non-stop wokół SONIC TRIP!!!
- Czy zauważyliście ostatnio wzrost zainteresowania technologią?
- A czy kiedykolwiek on zmalał? Od momentu jak narodziło się ogólnie rozumiane techno zainteresowanie nim rośnie.
- Powiedzcie, czy ciężko jest organizować techno-imprezy? Jak duży wkład musicie wnieść w tego typu przedsięwzięcie?
- Ciężko! Może to wydawać się proste, ale jednak nie jedna osoba która tak twierdziła poniosła porażkę. Nawet brak małej przejściówki czy stempelka może zaważyć o złej organizacji imprezy. Poza tym nie można zapomnieć że party to nie tylko moment jego trwania, ale cała gama zajęć; czasem na 2 miesiące przed jej startem. Począwszy od bookingów zaproszonych gości, poprzez rozmowy z ewentualnymi sponsorami, bitwa o dobre płyty, a skończywszy na zwykłym plakatowaniu, czasem w temperaturze -10 stopni.
- Gracie głównie z winyli, tak? Czy nie uważacie, iż łatwiej było by miksować ze zwykłych płyt compactowych?
- Ofcorzzz że tylko z Winyli!!! Nie dotykamy CDRów!!!:))) Zestawy do miksowania z CD kojarzy się nie DJ`sko, a raczej dyskotekowo :))) To tak jak dotykać kobietę przez szybę, a ważny jest kontakt!!!!
- Czy łatwo jest Wam się zaopatrywać w 12"? Jak duże są Wasze zbiory?
- Bardzo trudno i to z tego względu ze o dobre pozycje płytowe trzeba stoczyć niejedną bitwę!
Zbiory jeśli chodzi o sam d&b mamy zbliżone ilościowo, ale każdy z nas ma takie 200 płytek które zostają na stałe - mowa o tak zwanych perełkach... Poza tym płyty kupujemy różne muzycznie, gdyż takie mamy gusta. Myślę, że jest dobre bo słuchacze dzięki temu łapią szersze spektrum d&b. Reszta to ruchomy materiał.
- Gdzie będziecie grać w najbliższym czasie?
- Postaramy się informować Was o tym na bieżąco :)
- Czego mogę Wam życzyć na koniec rozmowy?
- Wychodząc z naszego startego założenia, że chcemy móc za tych co nie mogą, życz nam tego abyśmy mogli!!!
- Jakie plany muzyczne na przyszłość?
- Planujemy wytłoczyć kolejny winyl Sonic Trip, który byłby drugim, jedynym polskim drum'n'bassowym winylem!!! Zagrać imprez więcej niż się da....