Mój dom rodzinny, przy ulicy Piotra Kmity w Lesku, stoi na skraju skarpy, której stoki stromo opadają od ulicy do płynącego w dole potoku. Wątła strużka wolno spływającej wody tak naprawdę dopiero po większych opadach zasługuje na miano potoku. Parów ocieniony wielkimi drzewami i porośnięty kępami różnych leszczyn i innych krzaków, bywał niegdyś niezłym miejscem dziecięcych zabaw. Dopiero po przeczytaniu "Historii Leska" Adama Fastnachta wywnioskowałem, że strumyk ten nosił dawniej nazwę "Rurny Potok". Spływa sobie z góry Baszty w pobliżu kamienicy Grzybowskich, gdzie znajdowało się jeszcze do niedawna ujęcie wodociągowe, z którego miasto czerpało wodę od swego zarania.
Pamiętam, gdy we wczesnych latach pięćdziesiątych robiono jakieś wykopy od rynku w górę wzdłuż ulicy Unii Brzeskiej (wtedy nazywała się "15-go Grudnia" a w okresie międzywojennym - bodajże "11-go Listopada"), leżały tam powyciągane z głębokich rowów bale drewniane o grubości około 40 cm, z pustyni rdzeniami o średnicy do 10 cm. Były to znakomicie zachowane pozostałości starodawnej instalacji wodociągowej.
A zatem, z biegiem lat, nazwa "Rurny Potok" wyszła z użycia i została zapomniana, tak zresztą jak już za naszych czasach przestano używać nazwy "Polana". Urodziłem się i dzieciństwo spędziłem "na Polanie", kiedy nazwa ta była jeszcze w powszechnym użyciu. Przypomnę tylko, że Polana to był rejon ulicy Piotra Kmity, który w wyniku pobudowania bloków mieszkalnych, całkowicie zatracił swój dawny charakter wiejskiej enklawy w granicach miasta. O pewnej odrębności tego miejsca świadczy fakt, że było ono oznaczone nazwą "Polana" na mapie Leska z XX wieku, zamieszczonej w dziele Adama Fastnachta. Jeszcze w dzieciństwie słyszałem zwrot "na dębinie". Tu również muszę się odwołać do "Historii Leska" tegoż autora, który wielekroć używa nazwy "Na Dębinie" przy omawianiu zasięgu gruntów miejskich i pisze o wytrzebieniu znajdującego się tam lasu dębowego. Myślę, że nazwa ta dotyczy zbocza opadającego w stronę Czulni od drogi prowadzącej do wsi Glinne. Dziś są. tam pola uprawne , albo nieużytki.
Żałuję, że kiedyś, słysząc jako dzieciak rozmowę w której padło określenie: "na dębinie", nie zainteresowałem się lokalizacją tego miejsca. Chyba w wieczną niepamięć odeszło miejsce zwane "Horodyszcze", które jak sama nazwa wskazuje, świadczy o tym, że na długo jeszcze przed założeniem miasta Leska był tu jakiś ośrodek cywilizacyjny. Nazwę tą również usłyszałem w dzieciństwie. Być może ktoś pamięta do którego miejsca się ona odnosi?
To samo dotyczy wzgórza "Szubienica" na którym w dawnych wiekach wieszano ponoć złoczyńców. O ile pamiętam, jest to pagórek za Posadą Leską, po lewej stronie drogi wiodącej do Zagórza - mniej więcej na wysokości stawów rybnych dawnego majątku zamkowego. Już za naszych czasów wyszły także z użycia takie nazwy, jak: "Księży Staw" i "Księże Pole". Na Księżym Stawie, w dzieciństwie, ślizgaliśmy się na łyżwach. Dziś, w tym miejscu znajduje się targowisko miejskie.
Nie ma już także dawnej "Targowicy", na terenie której stoi od dłuższego czasu szkoła podstawowa. Jakie tam były kiedyś "zjazdy" furmanek przy okazji dni targowych! Często też miejsce to było wykorzystywane do gry w piłkę nożną.
Nie wiem, czy ktoś używa jeszcze nazwy "Grabie". Może warto więc przypomnieć, że jest to teren pól uprawnych na płaskowyżu oddzielającym. Lesko od Jankowiec. Nazwa ta to zniekształcone słowo "Hrabie" czyli hrabiowskie. Po prostu teren ten nie należał pierwotnie do miasta i został wykupiony, lub przydzielony miastu przez włodarzy zamku leskiego dopiero w późniejszym okresie.
Pozostają do utrwalenia jeszcze takie miejsca, jak:
- "Błonie" - teren nad Sanem poniżej mostu, czyli obręb pól uprawnych
poszatkowanych na małe zagoniki, określony w "Historii Leska" Adama Fastnachta, jako "ogrody
miejskie".
- "Placysko" - łąki na zboczu Baszty, opadającym w stronę Czulni i na samej Czulni - do linii
lasu. Było to ogólnomiejskie pastwisko. na którym w dzieciństwie pasało się krowy.
-"Łaz" - łysa polana na Czulni, już w obrębie lasu-ponad Placyskiem. Teren ten został
wydzielony dla miasta z całości z włości zamkowych drogą wykupu, czy też innych układów.
-"Ryń" - tereny na Huzelach - pomiędzy nasypem drogi a Sanem.
Oprócz nazw niektórych miejsc, przy wymienianiu których pominąłem "Kamień nad Leskiem" i "Skałę Wolańską" istniało także swoiste nazewnictwo pozwalające się określić w otaczającej przestrzeni. I tak, mówiło się np. "nad Słonnym zbiera ją się chmury", albo "burza poszła na Dziurdziów" Bardzo popularnym określeniem lokalnym, używanym przez leskich kibiców na meczach Sanovii, było głośne nawoływanie sędziów ferujących niesprawiedliwe werdykty, do zmiany zajęcia i udania się: "na Weremień - kozy doić!"
Zmarzłowa - bardzo stroma droga opadająca zboczem Baszty do Placyska.
Średnia Góra - tam gdzie znajduje się obecnie Stacja Hydrologiczno - Meteorologiczna.
Baszta - najwyższe wzniesienie Leska.
Olszyna - strome zbocze góry Baszta opadające w stronę Placyska.
Dolina - stok na Huzelach, gdzie znajdował się kiedyś wyciąg narciarski.
Toczka - stok Średniej Góry od strony Leska.
Czarny Potok - potok przepływający przez Placysko.
Bzyki - stok Średniej Góry od strony Czarnego Potoku.
Ogrody - obecnie osiedle mieszkaniowe Smolki.
Rafineria - obecnie zakład stolarski przy Unii Brzeskiej.
Zahyszka - stok Średniej Góry.
Dalnia Góra - małe wzniesienie znajdujące się po prawej stronie jadąc w kierunku Glinnego.
Packanówka - teren od strony Jankowiec.
Okopisko - tak nazywano Kirkut.
Księże Horbki - stok od kościoła w stronę placu targowego.
Grabie - pola i las za Leskiem powyżej źródełek.
Głęboki Potok - źródełko i początek małego strumyka poniżej Kamienia Leskiego.
Echo Bieszczadów - Listopad 2000