HISTORIA ZALANEGO LASU czyli historia Jeziorek Duszatyńskich /
Daniel Binik


...Zły na ognistej kuli uderzył ongiś z głuchym łoskotem w Steciw Las. Stara Haratyna widziała go ponoć. Ziemia drżała, kiedy się pojawił i dzwony same dzwoniły. Zarwała się góra, chresty - krzyże odtąd na niej stawiali. Skalne rumowisko Chryszczatej zatarasowało strumień Olchowaty. Zatopiony został szmat boru. Martwe, sterczące z wody kikuty drzew, zachowały pamięć o kataklizmie z przed kilkudziesięciu lat. Steciw Las na zboczu Chryszczatej leżał na trasie przelotu meteorytu. Błotnistego dna powstałych w czasie kataklizmu jezior nie badał nikt. Może tkwią w nich odłamki ciała kosmicznego?...

Oto krótki, niemalże baśniowy, ale jakże ciekawy opis powstania dwóch jezior, których prawdziwą historię chciałbym przedstawić.

Jeziorka Duszatyńskie to dwa niewielkie naturalne zbiorniki wodne znajdujące się na zachodnim stoku góry Chryszczatej ( 997 m.n.p.m.), leżącej na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Wokół rozciąga się 90-letni las bukowo-jodłowy. Możemy się na nie natknąć wędrując czerwonym szlakiem turystycznym prowadzącym z Komańczy do Cisnej.

Zbiorniki powstały w pierwszych miesiącach 1907 roku, a dokładnie w wigilię rzymskokatolickiej Wielkanocy. W wyniku długotrwałych opadów doszło do olbrzymiego osuwiska, które przeniesionym materiałem zatamowało wyloty dwóch dolinek opadających spod kulminacji Chryszczatej i Mikitowej wywołało to spiętrzenie wód potoku Olchowego, a co za tym idzie powstanie jeziorek. Potężne osuwisko jest największym w polskich Karpatach pod względem ilości przeniesionego materiału (ok.12 mln m3 ziemi i skał) oraz drugim po Szymbarku koło Gorlic pod względem powierzchni (ok. 36 ha). Osuwisko ciągnie się równolegle do znaków szlaku czerwonego na długości ponad 2 km, od miejsca gdzie szlak przechodzi na prawą stronę potoku Olchowego, po główny grzbiet Chryszczatej. Osuwające się skały i ziemia zatrzymały się głownie w dolinie potoku Olchowego, tworząc jęzor o powierzchni ok. 15 ha i średniej miąższości ok. 35m.

O gwałtownym ruchu mas skalnych świadczą wymiary niszy oraz obecność rynny. Czynniki sprzyjające osunięciu to nachylenie warstw skalnych ku dolinie Olchowego oraz erozja denna i boczna cieków. Niemały wpływ na stworzenie się zsuwu miało nachylenie terenu, miejscami sięgające 60-65 stopni. Dużą rolę w osuwisku odegrała warstwowa budowa geologiczna tzw. flisz, w którym na przemian występują twarde, masywne piaskowce i miękkie łatwo nasiąkające wodą łupki. Wszystkie z wymienionych czynników zostały uaktywnione przez wyjątkowo obficie padające w tym czasie w Bieszczadach deszcze. W 1906 roku i w pierwszym kwartale 1907 roku na posterunku meteorologicznym w pobliskim Smolniku zanotowano ponad 1000 mm opadu.

Przemieszczenie się mas skalnych i ziemi towarzyszył ogromny huk powodujący popłoch wśród mieszkańców oddalonego o 3 km Duszatyna.

Ja tego nie pamiętam, jestem za młody - odpowiada zapytany mieszkaniec, Duszatyna - ale gdy byłem młody ludzie wiele o tym mówili. Opowiadali, że ziemia się trzęsła, słychać było trzask łamiących się drzew. Ludzie zaczęli uciekać z domów - dodaje - nikt nie wiedział, co się dzieje.

W kilka dni po zdarzeniu oglądającym miejsce ludziom ukazywał się istnie księżycowy krajobraz. Od momentu powstania jezior miejscowa i okoliczna ludność uważała to miejsce za zaczarowane, tajemnicze, a nawet za zaklęte. Powstanie zwiezła, kojarzyła z trzema olbrzymami zaklętymi w kamień znajdującym się niby na zachodnim stoku Chryszczatej. Wyniku wcześniej wspomnianych gwałtownych zmian powstały trzy jeziora. Do dziś zachowały się dwa dolne i górne. Pierwsze, położone 687 m.n.p.m. ma powierzchnię 4500 m2 przy średniej głębokości 2,4 m i maksymalnej 6,2 m., a pojemności 12000 m3. Górne znajduje się na wysokości 708 m.n.p.m. osiągnęło powierzchnię 12500 m2 przy średniej głębokości 2m., a maksymalnej 5,8 m i pojemności 25500 m3. Trzecie jeziorko, położone 614 m.n.p.m. przestało istnieć w okresie międzywojennym, kiedy to na polecenie hrabiego Potockiego, właściciela miejscowych dóbr, opuszczono wodę celem wyłowienia żyjących tam pstrągów (podobno niektóre okazy osiągały 10kg wagi).

Smutny jest fakt, że za kilkanaście lat przestaniemy oglądać dwa pozostałe zbiorniki, a to za przyczyną delt budowanych przez wpadające doń strumienie. Proces zamulania jezior zachodzi cały czas, ale pocieszający jest fakt, że przebiega on znacznie wolniej niż w pierwszym dziesięcioleciu. Jednym z powodów zwolnienia procesu pomniejszenia stawów stało się zabliźnianie aktywnego do niedawna zsuwu przez porastający go las. Jeszcze w 1925 roku akweny były prawie dwukrotnie większe.

Jeziorka będące rzadkim zjawiskiem przyrodniczym oraz ważnym obiektem naukowym objęto w 1957 roku rezerwatem ścisłym, przyrody nieożywionej o nazwie "Zwiezło". Rezerwat zajmuje powierzchnię 7,65 ha. składa się z dwóch części, z których każda obejmuje jedno z jeziorek wraz z otuliną roślinną . Część zachodnia, wokół zbiornika dolnego ma powierzchnię 2,77 ha, a wschodnia z jeziorkiem górnym 4,88 ha. Rezerwat obejmuje Jeziorka jak i 50 m. pas wokół nich. W obrębie tego ochronnego "kołnierza" chroniona jest wszelaka roślinność oraz zwierzyna.

Dziś Jeziorka, Duszatyńskie nazywane czasami przez miejscową ludność "Morskim Okiem " lub po prostu stawem, są atrakcją turystyczną. Odwiedzane są, co roku przez wielu turystów - wielbicieli przyrody. Nie wszyscy przyjeżdżający w te okolice odwiedzają jeziorka, ze względu na odległość, jaką trzeba przebyć pieszo od głównych szlaków komunikacyjnych. Myślę, że to dobrze, im mniej osób (często nie zainteresowanych) odwiedzi to miejsce, tym dziksze i bardziej naturalne pozostaną te tereny. Turyści pragnący spotkania z prawdziwą, dziką przyrodą, winni odwiedzić opisywane jeziorka. Mogą tam się zetknąć z dzikością flory i fauny nie zniszczonej przez człowieka.

Odwiedzając Jeziorka Duszatyńskie warto kontynuować wędrówkę czerwonym szlakiem na szczyt Chryszczatej. Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na pobliskie wzgórza ( przy dobrej widoczności można dojrzeć połoniny). W okresie I wojny światowej na stokach wzgórza walczono na śmierć i życie, gąszcze do dziś kryją trudne do odnalezienia, zapomniane cmentarzyki żołnierskie, a uważne oko uchwyci zarys okopów.

Daniel Binik

Echo Bieszczadów - Wrzesień 2000

(c) Wirtualne Bieszczady 1999 - 2000